Liptów i Orawa 2/2

• Liptowski Mikułasz: czyli Liptowski Mikołaj. Miasto niezwykle ważne w historii Słowacji, kuszące pięknym jeziorem i wodami termalnymi.
• Widoki z Beňušoviec: z dala od ruchliwych dróg, wspaniałe widoki na Kotlinę Liptowską, z Jeziorem u stóp i Niżnymi Tatrami na horyzoncie.
• Jezioro Liptowskie i Liptowska Mara: słowacki kuzyn Jeziora Garda i ruiny kościoła tuż nad taflą jeziora - jedyna pamiątka po wsiach, które zniknęły na zawsze pod wodą.
• Dolina Sestrčská: głęboka dolina, niemal wąwóz, przecinająca Pasmo Wielkiego Chocza. Cisza, zieleń i my - bardzo przyjemne doświadczenie.
• Drewniany kościół w Leštinach: perełka architektury drewnianej, XVII-wieczny ewangelicki kościół o przepięknych bogatych polichromiach. Lista UNESCO.
• Dolny Kubin: niewielkie miasto o wielkim znaczeniu historycznym na Słowacji. Jedno z kluczowych miast okresu przebudzenia świadomości narodowej (XIX w.)
• Okolice Pucova i Pribiša: warto czasem zboczyć z głównych dróg, by zobaczyć zwykłe orawskie wioski.
• Zamek Orawski: jeden z symboli Słowacji, zamek o wielowiekowej historii, zbudowany zuchwale wysoko na skałach ponad Doliną Orawy.

Z Mikulasza wyruszamy na zachód główną drogą, która wkrótce wyprowadza nas ponad brzegi Liptowskiej Mary. Zjeżdżamy z niej w Trnovcu, by za wsią wyjechać wysoko, momentami stromo, aż na widokowe stoki Pod Hájom. Panorama pozwala podziwiać Niżne Tatry i Jezioro u ich stóp oraz Pasmo Wielkiego Chocza w pełnej okazałości. Długim zjazdem wracamy nad Jezioro i jedziemy dalej 4,5 km do Bobrovníka, gdzie skręcamy i lokalną drogą docieramy nad samo jezioro, do Liptowskiej Mary.
Miejsce o niezwykłym uroku. Wieża jest pozostałością ważnego niegdyś kościoła w Liptowskiej Marii. Tak jak w przypadku wielu okolicznych wsi, nazwa pochodzi od patrona tutejszego kościoła. Maria wraz z kilkunastoma innymi miejscowościami znikła pod wodami sztucznego jeziora, obecnie największego (acz nie najrozleglejszego) na Słowacji.
Z Mary kontynuujemy z powrotem na północ, by za Bukowiną dotrzeć do ujścia Doliny Sestrčskiej. Droga zrazu kiepskiej jakości dalej staje się wygodna; jazda wąską leśną doliną to czysta przyjemność. Dolina Sestrčská, tak jak równoległe do niej Lúčanská, Prosiecká czy Kvačianská przecinają Pasmo Wielkiego Chocza całkowicie z północy na południe, tworząc niejako skalne wyspy rozdzielone wybitnymi skalnymi wąwozami.
Bardzo stromy ostatni odcinek wyprowadza nas na nie mniej strome uliczki Malatiny. Ciekawa to okolica, wciąż mało znana, a niezwykle widokowa. W pobliżu Malatiny z pewnością zobaczymy niejedno stado owiec czy krów; okolice do dziś pozostają tradycyjnie rolnicze. Takimi krajobrazami wita nas Orawa.
Trudy ostatnich podjazdów (prawie 300 m różnicy wysokości) rekompensuje nam długi na ponad 13 km zjazd aż do Dolnego Kubina. Po drodze warto przystanąć w Leštinach - zabytkowy drewniany XVII-wieczny kościół protestancki (UNESCO) czy chociaż spojrzeć na odnowiony dworek w Wyżnim Kubinie.
Docieramy do Dolnego Kubina, miasta na równi z Mikulaszem ważnego dla słowackiej niepodległości, związanego z osobą poety Pavola Országha Hviezdoslava. Przez niewielką, ale interesującą starówkę wyjeżdżamy nad rzeką Orawą, przez którą przejeżdżamy drewnianym mostem.
Kolejne 8 km to jazda wzdłuż rzeki jej raz prawym, raz lewym brzegiem aż do Medzibrodia, gdzie odbijamy raz jeszcze w sielskie okolice, tym razem wsi Pucov oraz Pribiš.
Ostatni dziś zjazd, przez ciekawą wąską dolinę wyprowadza nas z powrotem nad Orawą, u stóp Zamku Orawskiego. Jest on jednym z symboli Słowacji, wielką atrakcją turystyczną; stąd niegdyś zarządzano całą Orawą. Wysoka sylwetka zamku wznosi się 112 metrów ponad dnem doliny. Warto poświęcić dodatkowe 2-3 godziny na zwiedzenie Muzeum Zamkowego oraz nowo otwartego Muzeum Torfowisk.
Trasa kończy się na dworcu kolejowym, skąd z przesiadką dojedziemy do Mikulasza czy Popradu, w drugą stronę natomiast do Trstenej.

Autor: Wojciech Goj